W końcu nadszedł ten czas. Bond wypłynął na nowe wody. Q zmieniony, M zmieniona,brak tylu bajerów, w sumie brak wyraźnej kobiety Bonda, a on sam jest alkoholikiem popijającym piwo w dresie. Twórcy oczywiście pomyśleli o tym że aż tyle zmian może się nie podobać dlatego wprowadzili wątek z "powrotem do korzeni" używając m.in. starego Astona. Jak dla mnie Aston załagodził trochę niesmak po tych wszystkich zmianach. Jednak mimo wszystko Skyfall to już nie ten sam Bond co wszystkie poprzednie. Wkraczamy w nową erę bondów. Jednym się podoba drugim nie. Moje pytanie brzmi co Wy o tym wszystkim sądzicie ?