Według mnie jest to jeden z najlepszych " Bondów" . Watro pójść do kina.
ps. świetna rola Javiera Bardem-a
A według mojej opinii, film jest słabiutki... Sani Bonda będą zawiedzeni... Bond w tej części przeżywa kryzys wieku średniego...
Autorzy chcieli złożyć hołd serii przez różne smaczki ze wcześniejszych części, znawcy będą wiedzieć... Film obfituje w dłużyzny, zaraz mi ktoś może powiedzieć że więcej jest gry aktorskiej, analizy postaci głównego bohatera... To nie taki film, a nawet jeśli to taka analiza pojawiła się w Casino Royale, ale nic przez nią film nie stracił, tylko zyskał... Tutaj nie licząc pierwszych 30 min. (jeszcze sceny w Shanghai'u były niezłe..) filmu to jest nuda! Rola Javiera Bardem'a, choć może dobrze zagrana, to jest za bardzo ekspresyjna, nie pasuje, postać bez ambicji:) zero kontroli nad światem, czy władzy i pieniędzy... tylko czysta zemsta, i to za co? Za oszpecenie i trochę bólu... Co to Old Boy? Finałowa scena "obrony" i przygotowań do niej to jak fragment z filmu o Zombie... gdzie zbliża się ich natarcie...
Kończąc, film nie jest zły jako Film, ale jako Bond niestety zawiódł moje oczekiwania, tym bardziej, iż jestem fanem, i wychowałem się na tych filmach. Kończąc jeśli ktoś nie oglądał Bond'ów i nie ma wyrobionego zdania, czy nie przepada za akcją, to może nie być zawiedziony, ale dla fanów to 50-cio lecie Bond'ów wypada słabo...