całkiem fajna rozrywka, jest zabawa konwencją, świetne dialogi świetnych aktorów... ale film trwa ponad dwie godziny... po dobrych 60 minutach ogarnia znużenie, bo ile można się ścigać, ile gonić za sobą, strzelać i nie trafiać i ścigać dalej...
Dokładnie to samo pomyślałam. Dla mnie przewidywalny i mocno naciągany, jak to Bond zresztą. Właściwie nie spodziewałam się niczego innego. Myślę, że młodszej publiczności się spodoba, ja wole trochę inne filmy. Ogólnie więcej jak 6/10 dać nie mogę.
Kobiety....I wszystko wiadomo.
"bo ile można się ścigać, ile gonić za sobą, strzelać i nie trafiać i ścigać dalej.:-taka konwencja filmu.To tak jakbym ogladał romans i po godzinie stwierdził ile mozna sie migdalić i w oczęta patrzyć :P
To obejrzyj np."16 przecznicę" też się ścigają i strzelają cały film, ale nie jest on nudny. Za komediami romantycznymi też nie przepadam, w obu gatunkach są filmy bardziej udane i te mniej. Filmy o Bondzie to dla mnie filmy z serii bajek, dla widza, który poza rozrywką od filmu nic więcej nie wymaga. Dla Ciebie Skyfall był świetny dla mnie już mniej (jedynym sporym atutem tego filmu to kreacja Javiera Bardema). Dlatego istnieje mnogość gatunków filmowych, aby każdy znalazł coś dla siebie. I nie szufladkuj na przyszłość kogoś przez pryzmat płci, bo to nie ona decyduje co się komu podoba. Dla mnie dobre kino sensacyjne skończyło się wraz z nadejściem roku 2000. Po tej dacie rzadko zdarza mi się trafić na sensację w moim guście. Nowoczesne kino akcji ocieka scenami tak mało realistycznymi, że psują mi one radość z jego oglądania. Pozdrawiam.