współczuję tym , którzy nie zobaczą filmu w kinie. W kinie dało się wysiedzieć, ale w domu bym
wyłączyła. Bonda już nie ma od kilku części...
a scena, gdy Pan Bond po udanym małym co nie co popija sobie Henia.... o ludzie.... film to jedna
wielka reklama marek... no cóż, wątku szpiegowskiego nie uświadczyłam, tak jak klasy Bonda...