ogladajac reklamy i zwiastuny pomyslalem: o cholera, bedzie ciekawy bond, duzo akcji, sam film
dosc dlugi a to przewaznie dobry znak. nie tym razem, scenariusz, ktory ulozylbym w glowie sam
lezac w lozku od godz 23 do 2 nad ranem. punktem kulminacyjnym filmu jest wydanie rozkazu
przez mame, zeby zaryzykowala strzalem, gdzie szansa trafienia wynosila 1 do 10 i co najlepsze
bond mial wyrownana szanse z przeciwnikiem. byli w tym samym polozeniu, walka byla wrecz. ale
skoro sie nie ma pomyslu na film to trzeba wymyslec cos glupiego i bez sensu. podsumowujac:
ogromna reklama, slaba piosenka adele, scenariusz momentami wola o pomste do nieba, gra
aktorska nie rzuca na kolana, bardzo dobre ujecia kamer, bardzo dobrze wyprodukowany, ale jako
calosc ponizej przecietnej.