natarczywe sugerowanie zamachu, wybuchy w samolocie to beznadziejne tumanienie widza. a już komiczne było podczas propagandowej sceny w której spotykają się duchy pomordowanych żołnierzy ze Smoleńska z ofiarami katastrofy smoleńskiej, pojawia się para prezydencka, inne osoby, które zginęły, wszyscy się cieszą, ściskają... można by rzec, że jeszcze zabrakło napisu: " i wszyscy żyli długo i szczęśliwie"
szkoda mi tylko uczniów, których zapędzą na oglądanie tego potworka. jedyny plus to postać Lecha Łotockiego.