Ja osobiście nie wybieram się do kina. Myślę, że nie będę miał czego żałować .
Zapewne zobaczymy go dość prędko w TV i pewnie go obejrzę, aby wyrobić sobie własne zdanie na temat samego filmu. Bo zdanie o twórcach i animatorach już mam na podstawie wypowiedzi. Poza tym sądzę, ze już po premierze wybuchnie dyskusja na FW i też sporo się dowiem.
a mnie tam tylko szkoda tych dzieci i młodzieży szkolnej, która zapewne dostanie przykaz iść na ten shitownik, bo ministerstwo oświaty coraz ciemniej zajeżdża...
Nic na to nie poradzisz, robiła to też poprzednia ekipa z "Jackiem Strongiem". Problemem jest nie wyjście na taki film, ale przerabianie go lekcjach. W przypadku J.S. były prace gimnazjalne z założona tezą. Młodzież uczono konformizmu, bo dobra ocena = reprezentowanie oczekiwanych poglądów. Obawiam się, że w ramach "polityki historycznej" zjawisko nasili się.
A na "Człowieka z... teczki" nie było ściągania gimbazy i wpajania przez lata jedynej słusznej opcji ?
Pewnie, że nie.... Przeczytasz recenzje na filmwebie, dorzucisz krytykę z TVNu i już będziesz miał "własne" zdanie.... A jednak może lepiej pójść wydać 15 złotych na seans i spojrzeć na to z innej perspektywy a później zadać sobie pytania.... Bo odpowiedzi - prawdy - w tej dekadzie nie uzyskasz nigdzie...