Dziwne, że mieli odwagę wystąpić w tym filmie.
No tak, ale jak film powstawał, to raczej nikt nie kalkulował, że PiS będzie mieć pełnię władzy w Polsce. W każdym razie bekę kolegów po fachu mają gwarantowaną.
Tych samych, którzy tak krzyczą, żeby "było jak było" i żeby przyjmować islamskich terrorystów? Fajnie, że mają poczucie humoru, a jeszcze lepiej jakby odwalili się od Polski.
Ona jestem.
Nie wiem. Środowisko filmowe nie składa się tylko z ludzi żyjących w czasach PRL-u. Z zasady środowiska artystyczne są liberalno-lewicowe, wszędzie.
Bo wszędzie te same typy osób rozdają profity i taki aktor musi d... dać żeby grać.
A u nas jeszcze wielu aktorów jest zamieszanych w niejasne zależności rodem z PRL.
Znalazł na to sposób. W wywiadzie telewizyjnym po ujawnieniu jego "pisarskich" dokonań obarczył wszystkim "tego Zelnika", zaślepionego seksem w młodych latach.
No wiesz, jakby kto miał styczność z Barbarą Brylską to by każdy sam na siebie zaczął donosić w majakach i urojeniach seksualnych.
a według mnie nie ma takiego filmu bo nie znalazłem go on line ktos blokuje - natomiast tą hale Wołyń jak najbardziej .Skoro nie jest tam pokazana prawdea i nikt nie musi sie obawiac o nic to poprosze w tvp jako film typu abenum papam
Ja pie...le zastanawiam sie jakie dno aktorskie mamy, które ma problem z zagraniem kontrowersyjnej roli... To jest jakieś chore... Czy rozumiem ze cała ta śmietanka jest politycznie w cos ugrana i nie potrafia oddzielić pewnych spraw.
Pomijając że Smoleńsk nigdy nie zostanie wyjaśniony ostatnie dowody rdzewieja u Ruskich albo już je zakopali,ale wszyscy od lewa do prawej pird..a swoje mądrości.
Przypominam ze Prawde o katyniu poznalismy dopiero 20 lat temu przed 40 lat polsko-ruskie spece udowadnialy nam ze to byli Niemcy!! Co poniektore spece jeszcze siedzą w życiu publicznym wiadomo jakie, jeden nawet tam normalnie zachować się nie potrafił tylko się schlał.
Dobranoc i dajcie sobie ludzie na luz.
Była wcześniej szansa na wyjaśnienie mordu w Katyniu. Chruszczow po 1956 r. proponował Gomółce ujawnienie sprawy dla pogrążenia Stalina. Jednak ten się nie odważył, gdyż PPR, a potem PZPR zbyt zaangażowały się w wersję Burdenki. Teraz na fali resentymentów imperialnych pewnie też nie byłoby możliwe ujawnienie dokumentów kompromitujących ZSRR.
A dla mnie dziwne jest, że ze Smoleńskiem w (na szczęście mniejszej) części społeczeństwa wiąże się tyle pogardy i nienawiści, którą widać na forum - tak wobec tematu (WTF...), jak i filmu. Doszczętne zakucie łba zamiast demokracji, wolności i myślenia. Cóż, jednak środowiska medialne, kulturalne itp. to jeszcze popłuczyny po PRLu, związane z Ubecją pałującą Polaków na zlecenie Moskwy, i ich dzieci i wnuki wciąż dominują w tzw. środowisku. Niedoczekanie ;)
Nie widzę jej u Ciebie. To była refleksja o społeczeństwie, na podstawie Forum. Naprawdę 90% tutejszego forum nt. "Smoleńska" to jeden wielki ściek odrazy; dla mnie zadziwiające i smutne. Natomiast odpisałam na Twój wątek dlatego, że co innego nas dziwi.
Sprawa jest mocno skomplikowana, katastrofa bardzo spolaryzowała społeczeństwo. Ja filmu jeszcze nie widziałam, ale od osób których zdanie szanuję słyszę, że jest po prostu zły, abstrahując od warstwy merytorycznej. Moim zdaniem powstał za wcześnie. To nie czas ani nie miejsce na kręcenie filmu o największej tragedii w dziejach powojennej Polski. Amerykanie nie kwapią się do filmów o 11 września; powstało kilka bardzo złych, miały fatalny odbiór i producenci zgodnie stwierdzili, że nie będą podejmować tego tematu.
Moim zdaniem film jest potrzebny i ważny, bo przypomina o tym, co się stało. A skoro się już stało, to ciągle trzeba mieć otwarty umysł, przypominać sobie te fakty i z szacunkiem wspominać tych, którzy zginęli. Zatem nie wyobrażam sobie "abstrahowania od warstwy merytorycznej", o której piszesz, bo meritum to istota tego filmu.
Jeśli zaś chodzi o samą formę, mnie się podobał i nie rozczarowałam się. Może nie jest to Clint Eastwood ani Martin Scorsese, ale nie o rzemiosło w tym filmie chodzi, w moim odczuciu. Poza tym doceniam kilka formalnych właśnie atutów, jak scenariusz (podeszłam sceptycznie, ale uważam teraz za trafiony pomysł), grę aktorską zwłaszcza niektórych (wyróżnia się Lech Łotocki jako prezydent). Mam dość wysokie wymagania, dodatkową gwiazdkę dałam za samo podjęcie tematu (może i za wcześnie na taki film, a może nie... Nasz naród ma spore problemy z pamięcią), a bez tego dałabym 6-7. Jednak powtórzę: warstwa merytoryczna "niesie" ten film i im bardziej nienawidzi się zmarłych w tragedii albo pogardza polskim honorem czy dążeniem do prawdy, tym chętniej da się "1" w całej swej zajadłości. Dla mnie wyłącznie "artystyczne" oglądanie filmy opartego na faktach byłoby pomylką, szczególnie że temat jest świeży.
Przypominać o tym co było? Naprawdę? Myślisz, że gdyby ten film nie powstał, to wszyscy ludzie w Polsce nagle by zapomnieli, mimo obchodzonych MIESIĘCZNIC tej katastrofy? O Smoleńsku mówią wszyscy od lat, o tym nie da się zapomnieć, tego jest po prostu za dużo.
Filmów nie ocenia się na podstawie ,,nienawiści do zmarłych w tragedii". Film powinien być oceniony za wszystko, co składa się na samo pojęcie filmu, nie jako pogląd polityczny czy przekonania.
Zgadzam się. Z jednej z największych tragedii w najnowszej historii Polski publicznie robi się kpiny, szyderstwa i wykorzystuje się ją do politycznych gierek.