przyjrzałem się bliżej i dokładniej obsadzie, osiągnięciom poszczególnych aktorów, ich ocenom, nagrodom itd. No i na usta ciśnie się wyświechtane ale trafne w tej sytuacji porzekadło - jakie małpy taki cyrk. Nie wiem na co mieli nadzieję dając się zwerbować ? Na zapisanie swoich nazwisk złotymi zgłoskami w annałach rodzimek kinematografii? Czy na awans do ról dyżurnych gwiazd panującej obecnie siły przewodniej Narodu? Bo jeśli to ostatnie, to płonne ich nadzieje. A kac pozostanie. Tu chapeau bas dla pana Mariana Opani za to,że nie wziął udziału w tym żenującym widowisku
Niestety, mamy groźną sytuację związaną z przewodnią siłą. Chodzi o rychłą możliwość przejęcia przez nią Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i przemianowania go na instytut "narodowy".
"Członków Rady Instytutu powołuje Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego na trzyletnią kadencję. Rada wytycza kierunki działania Instytutu oraz opiniuje jego roczne plany działalności i sprawozdania, także finansowe. Kadencja obecnej Rady będzie trwać do 2017 roku."
Tak więc owe annały i awans rysują się całkiem realnie.