PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=656040}

Snajper

American Sniper
7,6 249 914
ocen
7,6 10 1 249914
6,0 35
ocen krytyków
Snajper
powrót do forum filmu Snajper

Niepisaną tradycją anglosaskiego kina wojennego - przynajmniej w przypadku wielkich produkcji - było pokazywanie obydwu stron konfliktu. W "Najdłuższym dniu", "Moście na Renie", "Bitwie o Ardeny", "Bitwie o Anglię", "O jeden most za daleko" - mieliśmy zatem obszerne sekwencje niemieckie, zaś w"Tora! Tora! Tora!" - japońskie. Widzieliśmy wrogich dowódców ale też pomniejszych oficerów czy żołnierzy, także w scenach poza polem walki. Jako polscy widzowie sympatyzowaliśmy wprawdzie raczej z Aliantami, lecz wrogów pokazywano nam również jako ludzi mniej lub bardziej świadomie walczących za jakąś tam Sprawę, walczących za swój kraj i naród.
Być może wszystko to było to wynikiem cynicznej kalkulacji producentów, gdyż mogło chodzić głównie o to, by dany tytuł sprzedał się również na chłonnym rynku niemieckim czy japońskim. Ale pomimo tego, tamten obiektywizm (niechby nawet trochę na pokaz) wobec dawnego przeciwnika a obecnie już sojusznika - mógł się wielu podobać.

Dzieła traktujące o wojnach z Irakiem już tej dawnej konwencji nie podejmują. W filmach "Jarhead" i "Hurt Locker" wróg jest raczej bezimienny, prawie zawsze ukazywany z oddalenia. W "Snajperze" Clinta Eastwooda po stronie przeciwnika widzimy kogóż?
- jednego milczącego snajpera-zimnego profesjonalistę,
- jednego sadystycznego terrorystę z wiertarką,
- ogłupione matki i ich dzieci,
- nade wszystko zaś istne tłumy sfanatyzowanych mudżahedinów bez wahania biegnące na pewną śmierć. Proszę mi wybaczyć porównanie, lecz zanadto przypominało mi to zastępy najemników na żołdzie różnych villains, walczące przeciwko Agentowi 007 i posłusznie, bezrefleksyjnie w zbiorowym akcie oddające życie na każdy rozkaz swojego złego pana. Tyle, że w filmach bondowskich i podobnych każdy oglądający pojmuje iż ma do czynienia z czymś w rodzaju komiksu . . .

PS Z drugiej strony, być może jednak wymagam zbyt wiele. Nie dam głowy za to, iż ja sam - poczciwy polski prowincjusz - byłbym w stanie strawić ewentualne sceny, w których grupa arabskich muzułmanów przed walką roztrząsa swoje własne dylematy moralne. Różnice kulturowe i cywilizacyjne są na tyle poważne, iż być może nie byłbym w ogóle w stanie szczerze a obiektywnie tamtych racji wysłuchać.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones