Podchodziłem do etgo filmu chyba trzykrotnie - za każdym razem jednak pozostawało pewne niedopowiedzenie. Film, który jest tylko "nieudana" ekranizacja słynnej powiesci Lema, podejmuje mimo tego wiele interesujących zagadnień, na czele z zależnościami pomiedzy rozwojem duchowym człowieka a postępewm naukowo-technicznych i odpowiedzialności człowieka za swoje wytwory. Samemu lemowi podobno film sie nie spodobał, także rezyser nie był zadowolonyz końcowego efektu. Moim zdaniem brakuje w nim nieco tej specyficznej "poezji", jaka widoczna jest choćby w "Stalkerze" - mimo świetnego pomysłu, jakim jest ekranizacja "Solarisa", film tonie troche w swojej, az nazbyt tradycyjnej formie niskobudżetowego filmu sci-fi. W pewnych momentach jest nieco przydługi, w pewnych nieco przegadany 0 czasami przypomina mi film "Moskwa-Kasjopeja" - czołowa produkcja radziekciego rynku fantastyki filmowej.. na pewno warto się z nim zapoznąc