Ten film to wyjątkowo interesująca pozycja dla tych, którzy lubią filmy spójne i zmuszające do myślenia zarówno w trakcie ogladania jak i po. Brak tu typowej rozrywki z gatunku sci-fi, ponieważ jest to produkcja typu cross-over, co stanowi niewątpliwą zaletę tego filmu. Pomijając nagminnie komentowany wątek "książka kontra film", osobiście zobaczyłem żal Soderberga do własnych życiowych błędów, które przedostały sie na ekran (relacje z ojcem). Sam film oraz muzyka (brawa dla Cliffa Martinez'a) wytwarzają niesamowity magnetyzm, który prowadzi widza jak po sznurku od początku aż do ostatnich napisów. Przesłanie reżysera jest połączeniem refleksji i dylematów skruszonych ludzi w średnim wieku. Pozycja obowiązkowa.