Nie potrafię znaleźć nigdzie filmu online, w kinach tez nie leci. Może da się skądś pobrać. Pomóżcie
Tytuł kojarzy mi się tylko i wyłącznie ze spadkobiercami z Robertem Górskim...;] no jeszcze może z jakąś wenezuelską milionodcinkową telenowelą
George Clooney w roli hawajskiego prawnika Matta Kinga, który po zapadnięciu żony w śpiączkę musi zaopiekować się i poradzić sobie ze zbuntowanymi córkami, a na dokładkę ma jeszcze na głowie sprzedaż rodowej ziemi. Wkrótce dowiaduje się również o zdradzie żony. I co tu począć?
Film jest ciekawie opowiedziany. Akcja...
Dla mnie bardzo słaby. To wszystko wydawało się być niesmacznym żartem- zachowanie tych ludzi
w obliczu tej sytuacji. To na pewno nie powinno tak wyglądac. Mimo iż mówi się, że filmy są
kiepskim odzwierciedleniem życia to ja zdecydowanie wolę oglądać je w "mniej naturalnej" postaci
jaką chciał tu chyba ukazać...
Prosty, niewydumany, opowiadający o ważnych sprawach z dystansem, a przez to prawdziwy do
bólu... Świetnie wycisza. Do tego te plenery...
Do "Spadkobierców" podchodziłem trzykrotnie.
Dwa razy odpadłem na przydługim i nudnym początku. Dziś dałem filmowi szansę. Niestety,
film JEST nudny i słaby. Nic nie wniósł do mojego postrzegania tematu umierania. Ale
rozumiem, dlaczego jest w USA uznawany za kultowy - mówi o śmierci w sposób delikatny,...
Film pod względem produkcji, gry aktorskiej i wszystkich aspektów muzyczno wizualnych jest na na prawdę wysokim poziomie. Jednak nie jest to jakaś porywająca historia w moim odczuciu. Są filmy o niebo lepsze z tego gatunku, a nie doczekały się oskarów. Nie wiem czy to kino jest teraz tak słabe, czy po prostu film przez...
więcejNic nadzwyczajnego, "głębokość" filmu to dobre dla tzw "intelektualistów", bo wystarczy trochę zwykłej ludzkiej empatii i obserwacji życia żeby wiedzieć co w takich momentach mogą czuć ludzie, a czekanie półtorej godziny, żeby zobaczyć z kim zdradzała gościa żona to średni powód, żeby to oglądać
Gdy zobaczyłem tę glicerynową łzę spływającą do samego czubka nosa Clooneya... to zacząłem szlochać.
Ze śmiechu.