Scenariusz to dziurawy szwajcarski ser... Najgorszy Bond jaki powstał. Serio od początku filmu, czułem się jak bym oglądał pokaz slajdów. Gdzieś jadą, gadaj, wybuchy, konspiracja, nie potrzebny wątek, znowu jadą, coś załatwiają, gadaj, pościgi, konspiracja i nie potrzebny wątek. Nic kompletnie do siebie nie pasuje. Nic...
więcej
- mydlana fabuła, prosta intryga, nieskomplikowane rozwiązania
- epizodyczna Monica Bellucci
- nieciekawa dziewczyna Bonda, sprawiła na mnie wrażenie osoby rozwodnionej, jakby wyszła na plan po 3 dniach leżenia w wannie
- za dużo happy endów wszelkich sytuacji, jak za pstrknięciem palcami wszystko nagle wracało na...
Od początku, kiedy zobaczyłem SKYFALL przestałem ufać Mendesowi. Jego wizja Bonda była dla mnie całkowitym zawodem, gdzie produkcja z 2012 zachwycała początkiem i napawała optymizmem, tak później stawała się miałka, bez wyrazu i zwyczajnie "nie taka". Nie tak wyobrażałem sobie Bonda. Jedno trzeba przyznać SKYFALL - był...
więcej
W najnowszym Bondzie uwodzą - powtórzę za Szczepanem Twardochem - detale. Detale, detale i jeszcze raz detale. Tylko cóż z tego, jeśli całość jest - niestety - trochę nudna?
Po dalszą część recenzji zapraszam na Nerw Słowa: http://www.nerwslowa.blogspot.com/2015/12/sowny-galimatias-nr-1_31.html
Już po ostatniej części było słabo, ale teraz jestem jeszcze bardziej zawiedziony. Nie tyle samą fabułą - choć i ta wcale nie powala - co wykonaniem. Idiotyczne sceny akcji, przeciągające się w nieskończoność pojedynki, naiwne rozgrywki między głównymi oponentami, wysilanie się na dowcip, i scenariusz przewidywalny do...
więcejnie wiem co jest z tym filmem, niby mamy wszystko co "wypracował" i do czego nas przyzwyczaił Bond, ale.... no właśnie czegoś tu brakuje może klimatu, może więcej ironii, dystansu, nie wiem. wiem za to, że ostatni bond nie należy do moich "ulubienych" a nawet do poprawnych bondów. szkoda.....
No właśnie Bond. On właściwie po raz enty odszedł z agencji, bo się zakochał. Pewnie Madeleine ktoś zabije, a on powróci, aby zemścić się na zabójcach.
Ale może być przecież zupełnie inaczej. Otóż w Spectre była mowa o agencie 009. Więc może tym razem, zrobią film o nim. To samo uniwersum, inny bohater. 009 mógłby...
Czy ja jestem ślepy, może coś ze słuchem?
W momencie wbijania igieł 007 miał najpierw stracić równowagę i coś tam jeszcze, potem miał stracić pamięć. Z tego co widziałem oba zabiegi się wykonały, dlaczego nie pozostawiły po sobie żadnych skutków?
Nie jestem zagorzałą fanką serii ale ostatnie ekranizacje z Craig'iem oglądałam z przyjemnością. To był zawsze kawałek fajnej rozrywki, piękne kobiety, broń, brawurowa akcja i gadżety techniczne. Tym razem miałam wrażenie, ze oglądam romans z elementami akcji. Fabuła niezła ale wydłużona do niemożliwości jałowymi...
Bond jak to Bond... ma za zadanie zabawić widza i dać sporą dawkę akcji... Spectre zdecydowanie podołało temu zadaniu... fabuła iście bondowska... także bez większych zaskoczeń... mimo to przykuwa uwagę na cały seans... ciągle coś się dzieje... widz się nie nudzi... Mnie porwało i naprawdę ta część bardzo przypadła mi...
więcej