Film miał potencjał, nie powiem.
Gdyby Wachowscy napisali lepszy scenariusz, ten film mógłby zaliczać się do jednych z lepszych filmów przygodowych ostatnich lat, a tak wyszedł średniak.
To co najbardziej razi mnie w tym filmie to efekty specjalne, które czasami są przesłodzone i wyglądają jak w bajce dla dzieci. Po drugie scenariusz oraz postacie, które irytują. Przede wszystkim Spritle i jego szympans, którzy w ogóle nie są śmieszni.
Jednak jest kilka plusów filmu. Przede wszystkim Matthew Fox jako Racer X, który jest najciekawszą i najmniej patosową postacią filmu. Oglądanie scen z jego udziałem to dla mnie czysta przyjemność.
Oprócz tego muzyka Michael'a Giacchino, który spisał się porządnie jak zawsze.
Film ten jest przeznaczony do najmłodszych widzów. Ale w porównaniu z chociażby uwielbianą przez dzieci jak i dorosłych animacją Pixara pt. "Auta" ten film to nic tylko kicz.
5/10.