V.K. - przykre jest patrzec jak w sumie dobry aktor gra w takim gniocie, jeszcze bardziej przykre jest, ze przypomina w nim obecne produkcje Segala - czyli takie w ktorych podstarzajacy sie aktor gra role rambo.
Fabula filmu oklepana, male miasteczko zly czlowiek majacy wszystkich w kieszeni i jeden sprawiedliwy (przyjechal na na wezwanie kolegi z marines) ktory robi porzadek w miescie ... zenada.
Wszystko przeplatane wspomnieniami z Iraku - ogolnie film tylko dla "prawdziwych" fanow kina akcji, fanom Kilmera odradzam - beda mieli niesmak.