Zasiadłem do filmu najeżony, bo nie cierpię filmów agitujących i umoralniających na siłę. A tu taka niespodzianka. Ładnie pokazane żydowska i polska perspektywa, ale koniec końców obie ładnie się splatają i pozostawiają widza z uczuciem zadowolenia, a nie rozdrażnienia. Rola Pajtusia winduje film z oceny dobrej na bardzo dobrą, bo wtłacza z obraz pewną poetykę, lekkość i dobro w czystej formie, bez przeintelektualizowania.
Gdyby to jakoś podsumować, to mamy bardzo ciężką tematykę podaną z lekkością (na tyle, na ile to możliwe, bo to jednak nie komedia ani romans) „Jasminum”. Polecam!
A recenzenci powyżej to chyba powinni się zająć recenzowaniem skarpet z Chin, bo to ich poziom.