Cycki mimo wszystko są tu fajne. Cała reszta w tym filmie jest niefajna. A Stopklatka zalicza go do 20-stki najlepszych filmów zeszłego roku....
Nawet fajnie się ogląda, fajne laski, ciekawa forma, ale o co w nim chodziło i jakie sedno tego filmu to nie mam pojęcia. Nie wiem skąd ci amerykańscy reżyserowie biorą pomysły, chyba z innych filmów i debilnych programów MTV...;p, udawanie że chodzi o jakaś głębię? i tak wszyscy oglądają po to żeby popatrzeć na młode...
więcej
Ale do czego to nie mam zielonego pojęcia. Niby artystycznie bogaty, ale umysłowo wulgarny , niby
poetycki, ale prozaiczny, niby seksualnie "wyzwolony", ale fałszywie perwersyjny... Sam nie wiem -
do tego brakuje jakiejkolwiek puenty (nie mam na myśli morału), repetycja dialogów zaczyna po
jakimś czasie męczyć,...
Twórczość Uwe Bolla może cokolwiek przebić... Po obejrzeniu Bloodrayne i tego czegoś stwierdzam że nawet tamten
kicz bardziej chciało mi się oglądać niż Spring Breakers.
Liczyłem na dużo, dużo więcej...a otrzymałem film o niczym, dosłownie... Nie doszukałem się tutaj
żadnego przesłania...poza tym mało oryginalny, a aktorstwo nie powala(jedynie James Franco
pokazał się z dobrej strony)...no chyba, że komuś wystarczają cycki i ładne pupy...ogólnie rzecz
ujmując - szkoda czasu!
Trochę ciężki temat, można go źle zrozumieć. Film raczej dla tych którzy chcą obejrzeć coś fajnego i
lekkiego, bez wgłębiania się w szczegóły. Film należy do takich przy których nie można za dużo
myśleć, ale jest bardzo przyjemny do oglądania.
Stracony czas i ciągłe dejavu i powtarzające się do zrzygania teksty. Ciągnący się szit :/ Lubie filmy
typu American Pie ale Cycki w tym filmie mnie odrzucały :/ Po prostu szkoda pisać....
Początkowo film nawet wciągał, potem było już coraz gorzej i coraz bardziej nudnawo. Końcówkę
filmu lepiej nie komentować, a jeśli już to słowem: beznadzieja;) Najbardziej rozśmieszyła mnie
scena, w której to gangster Alien ckliwie gra na fortepianie śpiewając przy tym piosenkę Britney
Spears :)) Pochwalić można...
Film poprawnie wykonany i fajnie się oglądało. Żaden pornus. Praktycznie nie ma tu ani jednej sceny seksu. Akurat te rzeczy zostały tu niby przedstawione obficie i obleśnie, ale zarazem nic nie pokazano po chamsku na wizji, tak jak to sie dzieje w serialach HBO. Pod koniec zaczął mnie męczyć lekko styl reżysera...
znaczy Filmweb już się sprzedał.
Co do filmu mam jedno pytanie - dlaczego w USA tak modne są pedalskie majtki (bez tyłu?) wśród
facetów? Bo na pewno nie ze względu na higienę.