jak dla mnie bez rewelacji. Być może dlatego, że nie bawi mnie ten styl "poczucia humoru". A patrząc na to nie od strony komedii - do złudzenia przypomina Requiem dla snu, jak dla mnie każda próba chociaż podpisania się pod to dzieło jest samobójstwem...
Nie podobały mi się te biegające po scenie ludziki mówiące "Kurwa, zerżnij mnie" czy inne tego stylu rzeczy.
Jednak jedno co trzeba mu przynać to na prawdę fajnie się kończy. Oraz niektóre animacje... nie wiem czemu, ale skojarzyły mi się troche z pinkfloydowską Ścianą.
Kolejny atut to bez wątpienia Peter Stormare, chociaż zdecydowanie było go tutaj za mało.
Zwariowany? Szalony?... nie wiem, ale nie dla mnie. Za bardzo w stylu... hm... zbyt prymitywny, a postaci to banda oszołomów. I te dziewczyny...
5/10 Byłoby 3/10 ale Peterek oraz niektóre sceny nie są takie do końca złe..
Ogólnie - nie polecam...