Bardzo dobry, niezwykle klimatyczny horror na podstawie książki Stephena Kinga "Rok Wilkołaka". I o ile krótka opowieść Kinga była przeciętna to był to na pewno dobry materiał na adaptację filmową. I niedługo trzeba było na nią czekać. Ekranizacja moim zdaniem się udała. Jest przede wszystkim ten klimat małego miasteczka z czyhającym wilkołakiem, miasteczka spowitego mgłą (w pewnym momencie filmu tak przesadnie wielką, że aż można było się uśmiechnąć). Jest kilka nieco kiczowatych scen ale ogólnie film wydaje się solidnie zrealizowany. Jest dobra charakteryzacja i niezły wilkołak. Jest też scena, która zapadnie mi w pamięć bo jest to naprawdę jedna z lepszych scen, jakie w horrorach widziałem - scena w kościele, gdzie ludzie zamieniają się w wilkołaki. Znacznie podwyższa ona moją ocenę tego filmu. Choć klimat ogólnie mi się podobał to jednak odniosłem wrażenie, że był znacznie przesłodzony i skierowany w stronę młodszych widzów. Podobnie jest z muzyką. Ogólnie rzecz biorąc mogę polecić ten film jako dobry horror o wilkołaku i te świetne lata 80-te da się odczuć. Moja ocena: 8/10.