to pierwszy pełnometrażowy film do którego King napisał scenariusz
i niestety bardzo to widać(puste, nudne i powtórkowo łopatologiczne przegadanie), a kiedy doda się fatalną reżyserię tragicznego Buseya i potwornie amatorskie efekty to już mamy pełnię, która nie niestety ma nic wspólnego z porządną opowieścią o wilkołaku
omijać szerokim łukiem