Jak dla mnie 7/10. Russell Crowe i Helen Mirren - wznieśli się na wyżyny aktorstwa, Affleck - jakoś nie czuję jego gry. On nawet w filmie Zakochany Szekspir, gra jak kowboj... tu ni jak nie pasuje do roli senatora. Film warty zobaczenia... cały czas akcja biegnie do przodu... jak to w filmie. A zwroty były? A jakże... były.