Wszystkie były pozytywne tylko z tego powodu, że kobiety są głównymi protagonistkami. Żarty czyli coś co najbardziej interesuje miłośników komedii są słabe i niczym się nie różnią od poprzednich amerykańskich komedii. Tak wynika z recenzji. Wulgaryzm, prymitywizm etc. Mam rozumieć że dzisiaj nie ważna jest fabuła, ważne jest to czy kobiety są głównymi bohaterkami. Niech ta wojna światowa już przyjdzie, mam dość tego świata.
Kiedyś takie postaci pojawiały się w filmach odświętnie a reszta była albo sami biali albo sami czarni albo typowo film o lesbach albo typowo film o gejach.
Teraz 90% filmów musi być "wymixowanych" na maxa bo "tolerancja" i "no-racist" - doskonale to widać choćby po produkcjach netflixa, gdzie praktycznie KAŻDY serial czy Film musi zawierać:
- azjate
- murzyna
- białego
- pare gejów
- pare lesbijek
- czasem dragqueen
Masz z tym problem najwidoczniej, zacznij to po prostu tolerowac i po ,,problemie’’. Ja nie zwracam na takie rzeczy nawet uwagi, jak widze czarnego obok bialego to jedyne o czym mysle to... czy te osoby sa atrakcyjne. I tyle. Nie wiesz czy w tym filmie rezyser zrobil z bohaterki lesbijke, bo mial taki zamysl czy chodzilo o polityke. Zreszta co to ma za znaczenie. Najwazniejsza jest tresc filmu.
Trzeci film sprawdzam i znowu motywem przewodnim są kobiety.
Tu jeszcze doprawione mniejszościami seksualnymi.
Tak, właśnie marzę o tym, żeby poznawać ich wydumane problemy, zamiast cieszyć się dobrym filmem...
Okropnie męczący film. Rodzice są beznadziejni, nie dziwię sie tym dzieciakom. Ta samotna mamuśka jest chora psychicznie. W dodatku mnóstwo obleśnych i i fanatycznych scen. Takie żarty bawią tylko Amerykanów.