Mam kłopot z tym filmem. Z jednej strony spodobały mi się pomysły, jakie w nim się pojawiły. Parodie Kręgów, LOTRa, Matrixa, Znaki, 8 mila, Hulka (w alternatywnym zakończeniu), a nawet Idola i skandalu z Michaelem Jacksonem są całkiem nieźle pomyślane. Niestety w większości wypadków zupełnie mnie nie śmieszyły. Podobało mi się odgadywanie "skąd jest ta scena", podobało mi się, że byli na tyle złośliwi i ironiczni, a jednak za grosz mnie to nie śmieszyło. Trudno. Widocznie mam inne poczucie humoru