Faktem jest, że film ten można, albo kochać, albo nienawidzić. Ja osobiście jestem wyznawcą niskobudżetowych produkcji kina klasy B (szczególnie z lat 80, kiedy przeżywało ono renesans), więc wystawiam mu solidną "ósemkę".
No i tak poza tym wszystkim, miło czasem obejrzeć satyrę umiejętnie wplecioną w niezły film....
Od razu po zakupie, obejrzałem kultowy (na pewno dla mnie) film. Pamiętałem go jeszcze, zwłaszcza początek, z zamierzchłych czasów ubiegłego wieku ;). Oglądałem go, na początku lat 90, w Top Canal (to taka telewizja która mogła działać bo nie istniała jeszcze Krajowa Rada Radia i TV).
Oczywiste jest że nie jest to...
liczyłem na więcej, film jest średni technicznie, aktorsko, humor tez jest średni. z takiego pomysłu można było wyciągnąć znacznie więcej. przez pierwszą połowę była dobra muzyka, ale potem raptem wszedł motyw ala "drużyna A" czy makgajwer :) :) :) zresztą niektóre wydarzenia i testy też mi sie zaczęły kojarzyć z tymi...
więcej
THE STUFF (SUBSTANCJA) to kultowy i ceniony horror/sf z lat 80-ych. To średniobudżetowe kino klasy B, więc i efekty specjalne(jak na tamte lata) nie porywają. W SUBSTANCJI jest jednak coś godnego uwagi.
Film Larrego Cohena nie tylko wpisuje się w nurt powrotu Hollywood do konwencji widowiskowego horrou, sf lub...
Film trzyma klimat do momentu pojawienia sie eks generala ze swoim prywatnym wojskiem. Do tego momentu jest specyficzny klimat produkcji lat 80, calkiem fajna historia, nakrecony z rozmachem- teledysk,reklamy, setki statystow. Glowny watek tez jest calkiem niezly a sceny jak rodzinna kolacja przy Stuff moga nawet...
pamietam jak na jakims VHS mialem ten film nagrany z rtl czy pro7....oczywiscie niemieckiego nie czailem (i nie czaje do dzisiaj) ale i tak sie balem ehehe, a wczoraj w saloniku prasowym patrze i jest!!! razem z kino domowe czy cos....i juz po paru minutach ogladalem go w domowym zaciszu...heh mile wspomnienia....:)
Pamiętam ten film z dzieciństwa, ale i teraz mi się nawet podoba. Taki lekki horrorek trochę nawet familijny, z elementami komedii. Najbardziej się rzuca postać głównego bohatera - ten aktor chyba nie brał na poważnie swojej roli i grał dla jaj. Ciągle ma głupi uśmieszek na twarzy, w najtrudniejszej sytuacji zachowuje...
więcejA do tego jeszcze bezczelna aluzja do fastfoodów... Generalnie film mógłby być lepszy. Bo jest dobry i niestety nic więcej. Ale dobry na tyle, że sprawdza się w swojej roli. Osobiście polecam, jeśli lubisz horrorki z przymróżeniem oka.
Uwielbiam filmy z dawnych lat ale ten to dla mnie jakaś porażka.Nuda i gadanina, przepleciona kilkoma fajnymi scenkami.
Całość to aluzja do wielu używek i niezdrowego jedzenia.
Jakby wywalić z tego humor, który ani razu nie spowodował u mnie nawet małego uśmieszku i zrobić to całkowicie na poważnie, to byłoby znacznie lepiej.
Na plus trochę fajnych efektów z tytułową substancją np. ta w motelu i fakt, że film nie jest nużący, ogląda...
z jakimś polepszaczem, który dobry jest tylko pozornie, a tak naprawdę niszczy społeczeństwo, bo wszyscy to jedzą i nikt nie zwraca uwagi, bo wszystkim wydaje sie dobre, nowoczesne