Nie wiem, skąd tak wysoka ocena... Film opowiedziany beznamiętnie, nieciekawie, historia dłuży się niemiłosiernie. Pomimo, że oparta na faktach, sprawia wrażenie sztucznej, wymyślonej. Nie dlatego, że jest aż tak niesamowita, że ciężko w nią uwierzyć, tylko ludzie którzy ją przedstawiają robią to tak mało wiarygodnie... jakby czytali z kartki... Z trudem wytrzymałem do końca. 3/10
to nie jest film oparty na faktach. Wydaje mi się, że mylisz gatunki. To piękny, poruszający dokument, Ludzie, którzy ,,przedstawiają", jak to napisałeś historię, nie są żadnymi aktorami. Nikogo nie grają, nikogo nie udają. Oni opowiadają - bo to bezpośrednio ich dotyczy.
To nie fikcja ani film fabularny. Pewnie dlatego nie brzebrąłeś.
Jak na dokument genialny.
To jest bardzo wzruszająca historia (biografia), świetnie zrealizowana. To jest jak opowieść o feniksie z popiołów. Tylko człowiek pozbawiony wrażliwości i zrozumienia może dać taki komentarz jak autor tematu.
zgoda, można przyczepić się, że film mógłby być przedstawiony ciekawiej, po jego obejrzeniu czuję niedosyt, natomiast świetna muzyka rekompensuje braki.
Był sobie film "It's All Gone Pete Tong", ukazujący historię wymyśloną w tak genialny sposób, że wiele osób nadal sądzi, że to prawda. Z drugiej strony "Sugar Man". Historia prawdziwa, ludzie prawdziwi, a ja po wyjściu z kina przekonany byłem, że ktoś próbował mnie zrobić w konia.