Czy wy też macie przeczucie, że coś jest nie tak, jeśli chodzi o kasę za płyty płynącą z RPA?
Albo
1. Firmy w RPA kłamały w sprawie tantiemów i nic nie wysyłały.
albo
2. Właściciel Sussex Records Clarence Avant coś ukrywa i zagarnął całą kasę dla siebie nie
dzieląc się z Rodriguezem. Pamiętacie jak zapytany o pieniądze oburza się i zmienia temat?
Na bank kolesia okradali. Przecież ten menager od razu reaguje alergicznie i tego gościa odsyła do ksiąg, czy wyciągów z banku, a wiadomo, że nikt nie trzyma żadnej dokumentacji (a już w szczególności zawierającej dane nt. przestępstwa) przez jakieś 20-30 lat, więc to jest nie do udowodnienia (zapewne).