PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=644473}

Sugar Man

Searching for Sugar Man
2012
7,7 71 tys. ocen
7,7 10 1 71293
7,3 30 krytyków
Sugar Man
powrót do forum filmu Sugar Man

Rzetelny, ciekawy dokument bez dwóch zdań. Natomiast brakuje tej nuty artyzmu, którą znajdziemy u najwybitniejszych dokumentalistów, jak np. Herzog. Tym bardziej, że historia zasługuje chyba na nieco bardziej spektakularną i wnikliwą prezentację. Tutaj mamy spójny, interesujący film dokumentalny, ale nie wybitny. Stąd pytanie czy Oscar był zasłużony. Lepsze dokumenty z innych lat pozostawały bez nominacji.

ocenił(a) film na 9
baron666

Nie każdy dokument musi prezentować sobą artyzm (cokolwiek to znaczy). Dokument ten zbudowany jest jak rasowy thriller- akcja zawiązuje się od pojedynczej fascynacji poprzez ciąg zbiegów okoliczności, dodano tło polityczne w RPA, naświetlono czym była muzyka Rodrigeza w RPA,bo nie dla każdego jest to oczywiste. To co mnie ujęło w tym filmie to prawdziwa historia pokazująca rolę przypadku w życiu, film pokazał również sylwetkę człowieka prawdziwie niezłomnego (i nie obnosi się swoją niezłomnością jak niektórzy publicyści w PL) , mądrego, który uznał, że skoro mu nie wyszło w branży muzycznej, to zajmie się czarną robotą. Po wielu latach zostaje wynagrodzony za swój talent, skromność i mądrość. Prawość i piękno bohatera podkreślają najlepiej córki, które opowiadają jak je wychował. Reasumując, film jest wyśmienity ze względu na warsztat, co można zauważyć na niezwykle sprawne budowanie napięcia, montaż który świetnie buduje fabułę- wszystko jest jest poprowadzone perfekcyjnie jak po sznurku. No i na koniec jest to historia, którą wg mnie należy oglądać sercem a nie rozumem, wtedy dopiero można dostrzec PIĘKNO :-)

ocenił(a) film na 7
Darmatel

Rodriguez jest fascynującą postacią, ale film wcale wielkiego napięcia nie buduje. Jest jak wysokiej klasy, solidny reportaż, ale nie wielkie dzieło. Przykładowo, gdy twórca ma niepowtarzalną okazję spotkać się oko w oko z Rodriguezem zadaje mu najbardziej oczywiste, banalne pytania: Czy żałuje, że album się nie sprzedał, że nie zrobił kariery. Nie pyta natomiast co jest dla niego najważniejsze w życiu, skąd czerpie inspirację. Wszystko trochę na zasadzie: mógł być znany na całym świecie i mieć górę szmalu, ale nie wyszło. Trochę to jednak tendencyjne.

ocenił(a) film na 9
baron666

Trafiłem na ten film całkowicie przypadkiem i ze wstydem się przyznam, że w tym zgiełku medialnym jakoś mi umknął. Wczoraj zobaczyłem go w TV i mnie po prostu "zgwałcił", hehe. No tak to jest w życiu - trafisz na film, który jakoś rezonuje z Twoją osobowością i ten film Cię porwie, innym razem oglądasz film, który uznany jest przez krytykę za arcydzieło i ... jesteś zafrasowany:-). A co do Twoich wątpliwości względem autorów. Zauważ, że film jest raczej opowieścią o fenomenie jakim było to, że pieśniarz uważany za boga w jednym kraju jest "zerem" w innym (nawet jeden z wycinków prasowych pokazanych w filmie nosi taki tytuł). Film był o wielu rzeczach ale najmniej miał być wywiadem. Film był również o przygodzie jaka spotkała autorów i spoglądał raczej na pieśniarza z boku. Nie czyń zarzutu autorom, że inaczej umyślili sobie film:-)

baron666

"Wszystko trochę na zasadzie: mógł być znany na całym świecie i mieć górę szmalu, ale nie wyszło."

Mnie tez to uderzyło, w tym dość srednim dokumencie.
Inna sprawa to to, ze Rodriguezowi przeciez kompletnie na tym nie zalezało. Ma sie wrazenie, ze jedynymi ktorzy przejmuja sie tym, ze Sixto nie wybudował sobie willi z basenem jest cała ta banda gadajach głow z filmu. Twórcy kompletnie nie interesowali sie człowiekiem jaki takim, tylko faktem ze nie pławi sie w luksusie.

"Trochę to jednak tendencyjne."

Tylko trochę? :)