Gdyby film wyszedł "na VHSach", polski dystrybutor zapewne wysmażył by taki jego opis na okładce:
" Agresywna rasa kosmitów przejęła planetę Ziemię, a ludzkość żyje w gigantycznych bunkrach pod ziemią. Młody wojskowy żółtodziób S.U.M.1 (Iwan Rheon) zostaje wysłany na powierzchnię, aby uratować grupę niechronionych ocalałych. "
I co do zasady opis ten by się zgadzał, ale na tej samej zasadzie co pornos jest filmem edukacyjnym o rozmnażaniu Homo Sapiens Sapiens. SUM przejmuje posterunek na wysuniętych rubieżach terytorium zajętego przez ludzi i zajmuje się głównie żmudną służbą wartowniczą. Po pewnym czasie samotność jednak zaczyna doskwierać i przechodzimy do meritum filmu Co jest prawdą, co kłamstwem którym karmi dowództwo itp itd. Film nie grzeszy ilością akcji, ale buduje napięcie i można obejrzeć bez przewijania. ode mnie 6/10, +1 za sprawnie zrealizowany niskobudżetowy sf, co dziś się rzadko zdarza.
Zastanawia mnie tylko, że cała akcja dzieje się pod koniec zmiany bohatera, a w schronach siedziały klony (poprzednik suma1 był identyczny jak on sam, też przyjaźnił się ze szczurem).
to nie były żadne klony. Tylko albinizm się zgadzał. Pewnie od mieszkania pod ziemią wielu pokoleń. :)
No ok, swoje wątpliwości napisałem w innym poście. Jak dla mnie, trochę za dużo niedopowiedzeń jest w tym filmie. Biorąc pod uwagę tą tajemniczą blokadę informacji jaka jest pomiędzy posterunkami, miałem wrażenie że to jest jakiś eksperyment psychologiczny, a nie walka z obcymi. Coś na kształt wklepywania tego kodu 4 8 15 16 23 42 w Zagubionych.