Film ten cieszył się wielkim powodzeniem i stał się też obrazem japońskim o największej ilości widzów na polskich ekranach. Wbrew tytułowi okazał się najbardziej kobiecym filmem o tej tematyce. Fajna i miła rola Mach Fumiake jako Kilary, której znakomicie partnerował chłopiec, a przy okazji film pokazywał życie Japończyków na co dzień w tamtych czasach. Monstra wymyślone z fantazją, ale i aranżacja ich walk pomysłowa, bo tak naprawdę trzeba wyobraźni aby wymyślić jak mają przez długi czas na ekranie w dramatyczny sposób prowadzić boje. Świetna rytmiczna muzyka miejscami, a w chwilach finału zagłady potwora przeciwnika Gamery spowolniona i smutna. Przy okazji wmontowano scenę z popularnego wówczas w Japonii seryjnego filmu animowanego "Kosmiczny pancernik Yamato". Dla mnie najważniejszą w tym filmie była kosmitka Kilara walcząca o dobro ludzkości z przybyszami z kosmosu chcącymi zniszczyć Ziemian. Nawet po sześciu latach od premiery, kiedy w niedzielę byłem po raz kolejny na tym filmie, na widowni prawie nie było wolnego miejsca.