Jak w tytule.Ten film jest tak słaby, że oglądając go człowiek aż czuje się zażenowany. Nieprawdopodobny jest fakt, że nakręcono jeszcze dwie części tego super knota ! Gusta są różne ale w przypadku tej produkcji lista błędów byłaby dłuższa niż końcowe napisy dowolnej super produkcji ;) Osobiście ostrzegam widzów, że w najlepszym przypadku jest to strata czasu. Jeśli ktoś naprawdę zdecyduje się na seans to zawsze można obejrzeć "na przewijaniu" ;) Naiwność, brak konsekwencji scenariusza, fatalna gra aktorów, fatalne wykonanie, a o efektach specjalnych lepiej nie wspominać ;) Do tego wtórność scenariusza i fabuła, która nie trzyma się kupy. Większość widzów, jak czytam w komentarzach, wytrzymuje do kilkunastu minut. Ja się poświęciłem wiedząc, że film jest słaby (nie spodziewając się że aż tak słaby) bo od czasu do czasu lubię obejrzeć dobrze zrobione kino katastroficzne. Zaczynając od lat 70-tych ("Płonący wieżowiec, "Trzęsienie ziemi", "Tragedia Posejdona") do czasów współczesnych (głównie filmy Rolanda Emericha, który jest naprawdę niezły w tym gatunku). "Superwulkan" to nie jest nawet kino klasy B albo C. To raczej bardzo niski poziom poza skalą ;)