To samobójstwo od początku się nie klei, więc śledztwo wciąga, jest tajemnica z przeszłości, jak w kryminałach Cobena, i się ogląda, choć rozwiązanie akcji nie powala. No i jest enigmatyczny Bana. Warto
Mam dokładnie takie same odczucia. Ogląda się przyjemnie, niby wszystko się zgadza, ale pozostaje niedosyt. Oceny 6-7 wg mnie w pełni uzasadnione.
Zawiła historia znajduje rozwiązanie, jednak dla mnie sam fakt upozorowanego samobójstwa trochę zaburza logikę w tym filmie. Gość dostał dwukrotnie kamieniem w czaszkę, czy takie obrażenia nie wzbudziłby u śledczych podejrzeń udziału osób trzecich? Chyba, że wystrzał z tej broni spowodował bardzo rozległe obrażenia (czyli gość dosłownie stracił głowę)? Inna kwestia czy z tak długiej broni byłoby możliwe strzelić do samego siebie?
O tych samych rzeczach pomyślałem.... Do tego ślady stóp osoby postronnej na miejscu zbrodni plus rzeczy wysypane zna ziemię były dotknięte chya, że je pozbierał. Ślady ktor zostawiał zabity świadczyły o tym siebczolgal a nie tylko strzelił sobie w głowę. Co do śmierci dziewczyny to naciągane. Nikt nie sprawdził czy byl aspekt seksualng w mordestwie? Wynika, że ojciec ja zgwałcił więc ślady w ciele powinny być... DNA i po sprawie.... Kicha
Nie oceniają książki po okładce. Nie wiem czy pijesz do mnie z tym Marvelem ale zaskoczyła by cię różnorodność gatunków, które lubię sobie obejrzeć
Skąd takie przypuszczenie, że ojciec ją zgwałcił, bo krzyczała? Sądzę, że ja pobił kiedy stwierdził, że spakowala się i chciala uciec (tak jak ja straszyl, że ją zabije gdyby chciala uciec jak jej matkę). Gdyby tak zrobił jak piszesz, to raczej główny bohater wsadzilby go...
Gwałcił ją wcześniej ale również bił. Dziwne, że najlepsi przyjaciele o niczym nie wiedzieli, nie dostrzegli siniaków. To wprawdzie prowincja ale również nowoczesny kraj, w którym dziewczynie ktoś by pomógł. Druga sprawa to powoływanie się na przyjaźń z ojcem dziewczyny przez ojca głównego bohatera (podczas opuszczania miasta). Przecież ten stary to był degenerat a ojciec chłopaka to był porządny gość. Tzw. pedofilii zastępczej dopuszczają się zwykle alkoholicy w zaawansowanym stadium choroby, kiedy problem widać jak na dłoni lub osoby o uszkodzonym mózgu np. w wyniku wypadku. A tu dziadyga nakręcił intrygę, w której skutecznie splątał ślady. Osobiście znałem taki przypadek ale tam zboczeńca chroniła uzależniona od niego na wielu płaszczyznach matka dziewczyny i zwyrol wpadł dopiero kiedy córka dorosła do związku z rówieśnikiem, któremu opowiedziała całą swoją gehennę. Podsumowując, sama intryga ciekawa ale byłaby bardziej wiarygodna psychologicznie, gdyby cała czwórka przyjaciół w kluczowym momencie była jakieś 3-4 lata młodsza. Podpisuję się również pod spostrzeżeniem o śladach na miejscu zabicia Luke'a. Wprawdzie policjant był nowicjuszem ale bajzel jakiego na miejscu zbrodni narobił nauczyciel musiał zasiać wątpliwości co do samobójstwa.