ta dziewczyna zostala zabita przez ojca ktory potem odstawil szopke nad rzeka rozpaczajac ze nie zyje? czemu ją zabil? i nowa sprawa po 20latach ten nauczyciel byl uzalezniony od hazardu i wisial kase jakims bandytom dlatego zabil Luke'a i jego rodzine bo dzieki temu (w jaki sposob?) dostal kase na dług ?
Obstawiam, że ojciec miał coś z głową i nawet samemu zabijając, mógł winić kogoś innego. Z resztą mylił głównego bohatera z jego ojcem. Co do nauczyciela. Myślę, że chodziło właśnie o swoiste zatarcie śladów. Zdobył kasę, przepuścił, stanął nad przepaścią, więc jedynym wyjściem było pozbycie sie rodzinki, by ślad zaginionej kasy się urwał.
No właśnie. Kiedy Falk na koniec czyta pamiętnik Ellie to słyszymy, że gdy ojciec gwałcił córkę to nazywał ją imieniem żony, więc była to jakaś choroba psychiczna. Dlatego żona od niego uciekła. Jeszcze groził, że zabije żonę, gdy ją znajdzie, więc może pomylił ją wtedy z córką. Z kolei dyrektor wspomina Falkowi, że jego żona się boi, ponieważ kiedyś napadli ich narkomani. Może naciągnął fakty i tak naprawdę byli to gangsterzy, którym wisiał kasę za hazard. Wyłudził pieniądze, żeby ich spłacić, ale Karen to odkryła i chciała powiadomić Falka o oszustwie. Postanowił więc upozorować samobójstwo Luke'a po tym jak ten rzekomo zamordował żonę w szale. Ich syna nie planował zabić, ale ten go zobaczył i musiał zlikwidować świadka.
Ogólnie mnie zastanawia czemu nikt nie zwrócił uwagi, że godzina zgonu Luke'a różniła się od jego żony. Do tego odciski palców, ślady w domu.
Bo nikomu się nie chciało wzywać ekipy techników z dużego miasta? Pewnie z miejsca uznano to za samobójstwo rozszerzone, bo no... taka sytuacja jak tam sprzyja takim wydarzeniom. Do tego kasa - mam wrażenie że to miasteczko miało całego jednego gliniarza na krzyż, no ale może było ich tam jednak więcej.
Typowa prowincja - nie oczekuj tam cudów kryminalistyki...
No właśnie. Najpierw zginął Luke, a potem żona i syn. Gdyby od razu to ustalili cała hipoteza o rodzinnej tragedii upadłaby. Nie mogli sprawdzić po temperaturze wątroby kto umarł wcześniej? Tak robią Agenci NCIS.
Tylko że w normalnym życiu to tak nie działa. Agenci NCIS czy inne CSI to trochę takie crime science fiction. Tutaj widać chcieli pójść w realizm, do tego bardzo prowincjonalny.
Nie da się określić czasu zgonu co do godziny, można najwyżej oszacować - a tutaj ci ludzie zginęli pewnie gdzieś tak mniej więcej w tym samym czasie a nie w odstępie kilku godzin. Do tego temperatura - tam spokojnie mogło być ze 30 stopni, susza, więc rozkład ciał był szybki.
Ojciec nawet nie wiedział że ją zabił - myślał że to jego żona. Zresztą uważam że żonę też zabił - i pewnie leży gdzieś pochowana pod gankiem i ją znajdą przy okazji remontu, jak stary umrze... bo jak inaczej wyjaśnić to że ona wiedząc że jej mąż jest taki trochę nienormalny po prostu uciekła bez dzieciaków?
Ciekawa teoria. To ma sens. Szkoda, że film tak nagle się urywa. Mógłby potrwać jeszcze z 15 minut. Co Falk zrobił z tą wiedzą? Ujawnił tragiczne fakty z przeszłości i oczyścił swoje imię czy zachował to dla siebie?
Szczerze to najlepsze jest właśnie to że film to tak urywa - i masz otwarte zakończenie.
Ja się tez zastanawiam czy Grant znał prawdę - albo się jej domyślał? Skoro siedział wtedy w aucie to powinien zobaczyć jak jego ojciec wraca mokry... ale może wolał to zignorować.
Gwoli ścisłości był jego wujem. Może Grant był sierotą i nikogo już nie miał. Pewnie liczył, że będzie jedynym spadkobiercą po śmierci wuja i wolał nie dociekać prawdy. Nawet morderca nie traci prawa własności i na złość donosicielowi może przekazać swój majątek choćby na cele charytatywne. Chyba, że zostałby ubezwłasnowolniony z powodu choroby.