PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10052427}

Syndrom niekończącego się lata

Le syndrome de l'été sans fin
2023
6,1 319  ocen
6,1 10 1 319
Syndrom niekończącego się lata
powrót do forum filmu Syndrom niekończącego się lata

Niezłe europejskie kino, momentami dramatyczne. Nie wiem jak rozumieć koncówkę filmu. Czemu niby miała służyć ta rosyjska ruletka?

Stefan_Zyskowski

To prawda, przewidywalny, ale, o dziwo, nawet tak bardzo mi to tu nie przeszkadzało.

SPOJLER alert
Dobre pytanie, po co ta rosyjska ruletka. Coś mi się zdaje, że chciała trafić na "ten" koktajl, bo, jak wspominano wcześniej, miała tendencje samobójcze. Tylko czemu zrobiła jeden, nie trzy? Chciała to zostawić losowi?

ocenił(a) film na 8
Stefan_Zyskowski

Serio pytasz? Przecież film jest tak przewidywalny, że powinieneś wszystko wiedzieć, a nie zadawać pytania. Nie rozumiesz końcówki? Eeee...nie wierzę...Jeśli coś jest przewidywalne to tym samym oczywiste. Przewidziałeś drinkową ruletkę ale nie potrafisz jej zinterpretować???

ocenił(a) film na 6
Bokciu

Po co ren hejt

ocenił(a) film na 7
Bokciu

Po co te nerwy? Jak takie oczywiste, to wytłumacz. Uwielbiam takich speców od wszystkiego, co zwrócą się do kogoś jak do debila, ale nie wyjaśnią konkretnie. Jak facetka od matmy z liceum.

ocenił(a) film na 7
Stefan_Zyskowski

W rozmowie z mężem pod koniec filmu Delphine mówi "Jedno z nas trojga musi odejść".

ocenił(a) film na 6
acmand

No rzeczywi#ci

ocenił(a) film na 6
Stefan_Zyskowski

No rzeczywiście, była taka scena. Tyle, że zrozumiałem ją jako odłączenie, a nie takie totalne odejście. Poza tym w trakcie filmu mozna było w kilku scenach, krótkich i na pozór mało znaczących, zaobserwować, że babka miała skłonności samobójcze, więc wiadomo, że to ona wygrała kulkě w tej ruletce. Dzięki za wyjaśnienie.

ocenił(a) film na 7
Stefan_Zyskowski

Jednak to było bardzo losowe, mógł też umrzeć syn lub mąż. I tak jak chęć otrucia męża jest w tej sytuacji łatwo zrozumiała, samobójstwo też, to tak otrucie syna jednak wydaje mi się bardzo dziwnym pomysłem. W sensie, syn by zmarł, a ona dalej żyłaby z tym facetem wiedząc, co zrobił i jeszcze przeżywając zabicie syna? Rozumiem, że czuła złość też do syna, jednak chyba naturalne by było, gdyby bardziej czuła do męża? W końcu ten syn, mimo że nie był małym dzieckiem, był nadal tylko nastolatkiem, dziecinnym i niedojrzałym nawet w momencie akcji, a wiadomo, że "romans" zaczął się 2 lata wcześniej, więc jak był w zasadzie dzieckiem, po prostu był zmanipulowany przez starego zwyrola... Bohaterka jednak była nienormalna.