Jak Malcolm mógł sie nie domyślić,żę jest duchem skoro nikt z nim nie rozmawiał oprócz Cola?
W scenie gdy Cole wchodzi do domu,widać jego matke siedzącą na krzesle naprzeciw Malcolma.Skoro ona z nim nie rozmawiała to chyba musiał sie skumać,że coś jest nie tak.Fajnie,że jest taka zaskakująca końcówka,ale troche to naciągane moim zdaniem.
Też się nad tym zastanawiałem i przypomniałem sobie słowa Cole'a: "[Duchy] widzą tylko to, co chcą widzieć". Interpretuję to tak, że cała obecność Malcolma w świecie żywych została widzowi przedstawiona. Nagle znalazł się na fotelu naprzeciw matki chłopca, ale jego umysł powiedział mu, że jest u niej już od jakiegoś czasu i z pewnością już ze sobą rozmawiali.