Wiele słyszałem dobrego o tym filmie, a będąc fanem filmów z Brucem oraz doceniając ogromny talent Haley Joel'a postanowiłem, że w końcu zobacze. Muszę przyznać, że filmy Shyamalan'a mają specyficzny klimat, w których nie straszy nas jakieś monstrum, a raczej klimat, muzyka, a przede wszystkim stany emocjonalne (psychika) kreowanych bohaterów (podobnie było w "Osadzie"). W owy klimat "6 zmysłu" niestety długo się wkręcałem, bo przyznaje, że film mnie początkowo nudził. Z czasem kiedy wszystko zaczęło się rozkręcać byo już ok. Może się wydać dziwne to co napisze, ale z jednej strony muzyka wykorzystana w filmie była świetna, a z drugiej strony w niektórych sekwencjach było jej...brak! Kiedy pod koniec matka rozmawia z chłopcem w samochodzie panuje cisza i aż prosi się o jakąś "nutę". Pewnie każdy ma swoje zdanie, ale dla mnie to niedosyt. Gra Bruce'a i Haley Joel'a nie pozostaje wątpliwości, że została wybrana para idealna. Sam pomysł bardzo ciekawy, a zakończenie rewelacyjne. Film oglądałem z lektorem i ... szczerze wolę napisy, przynajmniej w takim filmie. Filmie, który straszył na swój sposób - skutecznie!
8/10