że to powiem, ale według mnie film był nudny i ciągnął się jak flaki z olejem. Ale koniec tak mnie zaskoczył, że wybaczam wszystko. Moje dziewczę, które przespało film od momentu gdy pojawiły się napisy początkowe (no może usnęła parę minut później) obudziło się przy ostatniej scenie i powiedziało zdanie którego nie mogę w pełni przytoczyć, bo zapewne są jeszcze tacy którzy filmu nie widzieli, jednak skwitowało wszystko" aaa, to on nie ż..?!"
Ciężko będzie
No, naprawdę ciężko będzie komukolwiek, kto nie widział filmu wywnioskować, co znaczy "on nie ż..." :))