"Szakal" to syf nie zasługujący na popularność i swą w miarę wysoką ocenę w filmwebie. Ta historia nie ma nic wspólnego z Forsythem. Poza tym, dziwię się, jak Michael Caton-Jones, reżyser "Ślicznotki z Memphis", wypuścił takiego gniota!!! I pomyśleć, że Jonesa miałem za spory talent.
Naprawdę skierowali to do dystrybucji w kinach??? Wierzyć mi się nie chce.
Gdybym mógł, dałbym temu filmowi 0/10 punktów. A muszę dodać, że bardzo lubię głupie i nieudolne filmy akcji (lubię się pośmiać), ale widać moja tolerancja kończy się tam, gdzie zaczyna się "Szakal".