Film wciąga jest interesujący i nagle od momentu próby "działka" gdzieś w Kanadzie gdzie facio z urwaną ręką nadal robi co mu się mówi inteligentna intryga sypie się jak dwa króliki; szybko. Później z Szakala robią nieudacznika [który podobno umiał w tym zawodzie przetrwać latami a tu popełnia błedy seriami], Riczar Gir robi to co umie najlepiej, czyli "broni kobiet" z bronią i bez, poza tym jest lepszy niż wszyscy agenci razem wzięci [umie na przykład znaleźć plany budowy czegoś tam połoźone na samym wierzchu na stole] i tym samym uwiarygadniając swoje nieprzeciętne zdolności domyślamy się, że tylko on nadaje się do wykończenia Jurka Kilera.
Podobały mi się wszystkie przemiany Bruce'a w roli szakala, adaptacja do współczesnych reali szkoda jednak, że obrońcę panieniek i panienkowatą rolę zrobili w drugiej części główną postacią filmu.
Mógł to być nieprzeciętny film, jednak mozna go polecić tylko jako zabijakę czasu.