trochę się nakręciłem siadając do tego filmu.
bo i wiadomo Michael Caton-Jones bo i Rob Roy, This Boy's Life, Memphis Belle, to jedne z ulubienych MOICH obrazów
a tu strzał w twarz, nawet nie z misia, liścia czy plaskacza a z bejzbolówy.
kiepskie to, na siłę, źle wyreżyserowane, zagrane, zrobione, ale co najgorsze wtórnie głupie i przerażająco boleśnie przeciętne, traktujące widzów jak debili i takim językiem do nich mówiące....
reżyser chyba zazdrościł dna samemu sobie i potem jeszcze "błysnął" Basic Instinct 2. mam cichuteńką nadzieję, że więcej już tak nie zrobi!