Tytułowy Lazzaro (Adriano Tardiolo) jest mieszkańcem zapomnianej przez Boga i ludzi sycylijskiej wsi, bezlitośnie eksploatowanej przez baronową Alfonsinę De Lunę (Nicoletta Braschi) i jej ekonoma. Nieznający ironii, występku ani fałszu chłopak jest wcieleniem najszlachetniejszej dobroci, przez wszystkich uznawanej jednak za zwykłą
Filmowa przypowieść o świętym (ale nie takim, wyjętym spośród zakurzonych kościelnych figur!), który wprawdzie nie rozumie wielu spraw, wydaje się naiwny i nierozgarnięty, ale na pewno jest - szczery i oddany. Uczynić z takiej postaci bohatera i zainteresować widza to nie lada wyczyn. Nie wiem czy ... więcej
Wielcy mistrzowie włoskiego kina byliby dumni ze swojej młodej rodaczki Alice Rohrwacher. Zwłaszcza ci od realizmów wszelakich. Roberto Rossellini uśmiechnąłby się z uznaniem, gdyby zobaczył, jak reżyserka z ciepłem i wrażliwością portretuje społeczny margines. Vittorio De Sica w “Lazzaro ... więcej
Kolejne obejrzenie filmu i jego uderzająca poetyckość skłoniły mnie do nakreślania w trakcie oglądania kilku myśli i oto powstała taka recenzja: Lazzaro Ten, który wznieca wiatr spojrzeniem, nie potrafi przejść obojętnie. Naiwny do bólu, w swej, być może, nieświadomości, nie dostrzega ... więcej