Dlaczego mi się podobał ? Może dlatego, że lubię filmy z dziećmi i o dzieciach. A te w "Szczęśłiwym dniu" były szczególnie sympatyczne, a czasem aż za bardzo psotne. Podobała mi się (zresztą jak zawsze) Pfeiffer, Clooney też stanął na wysokości zadania. Temat też jest bardzo sympatyczny. Wszystko zgrabnie poskładane w jedną całość. I powstał naprawdę fajny film.