na podstawie których powstały. Jak dla mnie pierwsze miejsce należy właśnie do "Szczęk". To, że z tak przeciętnej książki Spielberg stworzył tak dobry film, świadczy o tym, jakiej rangi to reżyser.
Oto moje typy:
1 Szczęki
2 Ojciec chrzestny
3 Jurrasic Park
4 Forrest Gump
5 Lśnienie
Milczenie owiec oceniam na równi film z książką Thomasa Harrisa. Teraz Wasza kolej:
O proszę, jak nigdy nie słyszałem o tym, aby "Szczęki" miały swój literacki pierwowzór! :) Jak widać człowiek faktycznie uczy się przez całe życie ;)
Dla mnie idealnym przykładem filmu lepszego od książki jest nasze polskie "Jak rozpętałem II wojnę światową" - książka była moim zdaniem dosyć przeciętna i tylko kilka razy się na niej zaśmiałem, ale już film jest fantastyczną komedią przy której nie raz można się popłakać ze śmiechu :)
A co do podanych przez ciebie przykładów to jednak bardziej cenię ich książkowe wersje. Włącznie z "Ojcem Chrzestnym" - książka jest moim zdaniem wybitna, film tylko bardzo dobry.
Pozdrawiam.
Tak, "Szczęki" napisał Peter Benchley ale Spielberg tak pozmieniał niemal wszystko, że rzadko kto kojarzy jego film z tą książką, pzdr.
No, film Szczęki jest znacznie lepszy od książki, inny tytuł nie przychodzi mi do głowy.
Ja też stawiam film nad książkę, lecz powieść Petera Benchley'a uważam za bardzo ciekawą. Spielberg skupił się na ukazaniu głównego wątku, czyli rekina ludożercy, podczas gdy u Benchley'a sporą część zajmował wątek romansu Hoopera i żony Brody'ego czy tez powiązania burmistrza z mafią.