5,5. Trochę wodzi za nos, raz że oczekiwaniami co do charakteru sytuacji, jak i całego filmu, dwa że "zapachami" ciekawych i mamiących oczy z ekranu potraw. W przeciwieństwie do finału jednak, wielkiej uczty dla widza nie ma. Ale jest dość smacznie, wystarczająco, by przełknąć - dobra strawa zrobiona z różnych, nienadzwyczajnych, czasem tanich i przeciętnych składników, coś jak pokazowy poczęstunek dla inwestora, który bohaterka przygotowała w połowie filmu.