Zgadzam się, dla mnie film był nudny gdyż przez cały czas czekałam na coś magicznego.... A tu nagle koniec filmu ;(

Nie zgodzę się, Szept Serca jest pełen magii... Ma jej więcej niż Spirited i Hauru ;)

oh, pisząc "magia", miałam na myśli coś, co realnie nie ma szans wystąpić, choć nie zgadzam się, że był nudny ;)

Ja poczułam nastrój studia Ghibili, nadal twierdze, że nie jest najlepszy, ale z pewnościa magiczny ;)

Właśnie ten brak magii czyni ten film poniekąd wyjątkowym. Miły, ciepły, optymistyczny, zapewne jak i ja spodziewaliście się czegoś magicznego w scenie gdy Shizuku spoglądała w oczy barona a słońce nikło za horyzontem, ghibli chyba specjalnie zagrało nam na nosie, bo w życiu też nic by się nie, a mimo to jeśli się chce to można ją dostrzec..
Bardzo wartościowy, motywujący wątek rozwijania zainteresowań, oprócz klasycznego "nieoszlifowanego diamentu" dodano tę skałę : niepewność czy klejnot rzeczywiście tam jest i test mający to sprawdzić. Ponadto dobra animacja, na chwilę obecną trzecie anime, które mnie nie zanudziło.

To Pottera oglądaj jak Ci trzeba jakiejś magii koniecznie

Dlatego nigdy nie oceniaj anime po screenach, dopiero jak je zobaczysz :)

Poza tym widzę że to chyba Twoje początki z anime, bo widziałem tylko ocenę Spiritted Away. Szept Serca to nie jest dobre anime na początek, jest tam sporo ukrytych rzeczy do tego wizja jaka jest przedstawiona i klimat. Z czasem oglądając anime zaczniesz to widzieć. Na start polecam walnąć sobie 3 zupełnie odmienne gatunki i ''sprawdzić czy Ci się spodobają''. Jak któryś z nich cię zaciekawi bardziej i będziesz miał większy fan z oglądania go, to idź dalej tym gatunkiem a później to samo się potoczy :)

A nie przepraszam, coś tam się jeszcze znalazło. Mononoke Him, Castle, 5cm (<3) i parę innych, ale do serii polecam właśnie taką zasadę, no i po skończeniu oglądania głównie animacji Ghibli. Sam tak zaczynałem swoją przygodę z anime i polecam wszystkim :)

W większości, żeby nie powiedzieć prawie we wszystkich anime, prędzej czy później, w mniejszym lub większym stopniu, pojawiają się paranormalne zjawiska, duchy, bogowie albo gadające koty i inne stwory. Dlatego pomysł stworzenia Szeptu Serca bez bajkowych zjawisk jest moim zdaniem o tyle ciekawszym, ponieważ cały film czekamy na "niespodziewane", a tu właśnie jest nim tego brak ;). Szczególnie pasuję to do scenariusza historii i głównej bohaterki, której wszyscy powtarzają: "życie to nie bajka!". Ale film pokazuje nam, że w naszym życiu także istnieje magia. Jedynie szukamy jej w niewłaściwy sposób i przez to nie zauważymy jej.

Ja liczyłem że Baron ożyje czy coś w ten deseń.
:P

To obejrzyj Narzeczoną dla kota. ;)

Dla mnie to zdecydowanie zaleta. Wystarczyły mi sny i marzenia o baronie.
Bardzo smutny motyw dziadka i Luizy, aż się prosi o happy end.
Córka odpadła w połowie. Ja z rozdziawiona szczęką i łzami w oczach zostałem do końca.
Zajebista anime...

Oczywiście że ten film zawiera magię. Cała ta codzienność i klimat to magia. Takie filmy sa potrzebne by pokazać nam że życie może być cudowne. Patrząc na życie z własnej perspektywy nie zawsze to zauważamy. Takie filmy proponują nam się zatrzymać i spojrzeć na to co nas otacza. To prawda bardzo zwyczajna produkcja, ale równie piękna. A sam Baron w sobie jest magiczny i niesamowity.