Jedyną śmieszną sceną na której zaśmiałem się w kinie to ta kiedy niemiecki jastrząb nazwał swoich podkomendnych "Messersmithem" i "Focke Wulfe'm" co było teoretycznie oczywistą analogią do myśliwców BF - 109 i FW-190. Jako że była to jedyna śmieszna scena to aż wybuchłem rubasznym śmiechem ku zdziwieniu swoich równie zażenowanych filmem znajomych, gówniarstwa i reszty widowni która zupełnie nie załapała żartu.
A czemu osoba obraża pozostałych widzów? A może po prostu pozostałych widzów to nie śmieszyło, a nie od razu są głupi i nie zrozumieli?
Dlatego bo.
1. W opinii tej osoby film był zupełnie h....y.
2. Jak się idzie na "komedię" o II wojnie to w dobrym tonie dla osoby jest rozumieć zapodawane żarty.
3. Osoba nie obraziła w powyższym poście żadnego z widzów h....o filmu "Szeregowiec Dolot". Obrażając widzów osoba wyraziła by się nieżyczliwie o własnych którzy popełnili ten fatalny błąd i poszli do kina.
Gdy ten gołąb co prowadził musztrę ostatniego dnia, mówił swoją przemowę. Coś w ten deseń :
-I idziemy, walczyć oo... (w tle napis freedom (wolność))
-Yyy.. aa..eee ZIARNO
Wiadomo przecież bajeczka pseudo-śmieszna (Miasteczko South Park) jest lepsza od serialu Gra O Tron i ciut lepszy od Kapitana Bomby.
nic z tego bełkotu nie da się zrozumieć naraz więc rozbije na cząstki.
1. South Park jest zajebistym serialem rozkładającym Simpsonów i każdą inną animację dla dorosłych.
2. Gra o tron nie ma nic wspólnego gatunkowo z South Parkiem więc co najwyej twoje ograniczenia każą ci je zestawiać razem. Gra o tron ma u mnie 8 a nie np. 9 czy 10 z powodu tego że jestem czytelnikiem książek i zaniżyłem za rażące różnice w stosunku do książki.
3. Kapitan Bomba nie ma nic wpsólnego gatunkowo z Grą o tron więc jak wyżej zrzucam to na twoją niezdolność rozróżnienia gatunków.
4. Co o u diabła ma wspólnego z tą animowaną szmirą to ja nie wiem ale chyba tylko twoja błyskotliwość analizowania seriali potrafi to dostrzec.
:).
Ale wyjaśniłem dlaczego GoT nie ma u mnie oceny rzędu 9 - 10 więc i tak ja mam rację a porównanie innych gatunków jest bezsensowne. Zresztą akurat Bomba jest u mnie dosyć nisko oceniony w skali 1-10 więc tym bardziej. No chyba że nie pasuje ocena SP jako rubaszną acz wybitną satyrę na rzeczywistość ale to tym bardziej współczuję złego wrażenia.
Hmmm...
"Jak się idzie na "komedię" o II wojnie to w dobrym tonie dla osoby jest rozumieć zapodawane żarty" - no właśnie... Może osoba nie rozumiała "zapodawanych żartów" skoro śmiała się z tylko jednego a innych nie dostrzegła? Obawiam się, że to nie było w dobrym tonie...
Nie moja sprawa - nie znoszę tego filmu więc każda kij by dowalić "psu" kiedy już okazja się nadarzyła jest dobra.
Eee tam... Pierwszy (czyli główny) argument masz trochę nietrafiony - widziałeś Fockewursta i Messerschweina (mówią, że to jedyny żart) a nie widziałeś Franka Dolota czy Śmigłego - żart TEGO SAMEGO KALIBRU... Twoje zdanie, możesz nie znosić filmu, ale dość protekcjonalnie wypowiadasz się o innych widzach. Zdanie Twoich znajomych, którzy podobnie jak Ty nie "załapały" żadnych żartów w tym przypadku nie jest jakimkolwiek wyznacznikiem... W sumie to dość przykre, że otaczasz się ludźmi bez poczucia humoru...