Kompletny brak zdecydowania. Albo kręci się jeden film o historii flagi z Iwo Jimy, albo dwa filmy, które będą ukazywały te sceny z dwóch perspektyw. Po co kręcić pierwszy film jako miszmasz koncepcyjny skoro pomysł z dwoma filmami o tym samym wydarzeniu byłby wręcz genialny. A tak co mamy, porwany montaż, który według mnie nie pasuje do tej ciekawej historii i drugi film, który sam w sobie byłby świetny, ale w przypadku zmarnowanego potencjału traci w moich oczach.
Już drugi raz z rzędu nadziałem się na jego tzw "świetny film".