Osoba reżysera - Eastwood daje mi nadzieję, że wreszcie w XXI wieku ktoś nakręci wojenny film bez patosu i gloryfikacji narodu "wybranego". Poza tym, co również cieszy, myślę, że powstanie dzieło na miarę Full Metal Jacket, gdzie żołnierze co chwile będą rzucali niezłymi textami, co dla Eastwooda jest wręcz normalne. Nic, tylko pozstaje czekać :)
mam nadzieję że główne skrzypce "zagra" Clint Eastwood
to co robi Steven Spielberg woła o pomste do nieba
jego ostatnia kaszana w postani Wojny Światów to najgorszy film tego roku
Hehe, tytuł brzmi mi mocno patetycznie jednak. A co do tej glorfikacji, to ma to być kręcone z punktu widzenia Amerykanów... Ale wierzę w Eastwooda. Mam nadzieję, że go nie poniesie i zrobi porządne kino w swoim stylu :)
eastwood kręci też drugi film - ta sama historia opowiadziana z perspektywy japończyków, z świetnym kenem watanabe w roli głównej. więc możemy liczyć na to, że połączenie obu produkcji wyjdzie tak obiektywne, jak to tylko możliwe. :] ja jestem dobrej myśli. :]