Obydwoje robili wiele błędów, ale widać było że facet się starał za to Aniston chciała chyba żeby oszalał jak chodziła nago po mieszkaniu ;)
także chyba (znowu?) wina leży po stronie kobiety moim zdaniem
Chyba sobie żarty stroisz. Może niektórzy myślą, że skoro jestem facetem to powinienem wziąć stronę faceta, ale ten w filmie był zwykłą świnią podczas gdy kobieta starała się. Wina leży po stronie faceta - i to zdecydowanie - choć kobieta sama przyznała, że wiele rzeczy zrobiłaby inaczej, ale to nie usprawiedliwia infantylnego i beztroskiego podejścia faceta.
Starała się, owszem, ale w mocno kobieco-pokręcony sposób! ;) Szantaż i wzbudzanie zazdrości to niezbyt
dobre pomysły na ratowanie związku. W mojej ocenie, każde z nich zrobiło wiele żeby się nie udało...
Nie mów Pablos że gość się nie starał bo przygotował kolację, ona przyszła z innym, olała go na maxa, tak samo później, jakby o tym zapomniała.
To co można zarzucić "jemu" to że grał na konsoli jak kobieta akurat miała "chętke" na coś romantycznego a on tego nie widział.
Nie olała go tylko nie wiedziała, że on szykuje jakąś kolację, a z facetem którym przyszła robiła interesy: sprzedała mu to drewniane "coś" ze ściany. Zresztą facet zbyt późno się zreflektował z tą kolacją. Konsola to tylko jedno z wielu jego "podłości". Na początku filmu widać było, że mimo to, że oboje pracują, wszystkie obowiązki zrzucane były na kobietę. Facet przychodził z pracy i pił piwo grając na konsoli albo oglądając mecz. Kobieta przychodziła z pracy, gotowała, przygotowywała kolację, sprzątała, a gdy o coś prosiła faceta ten ją kompletnie olewał i nie wywiązywał się z najprostszych zadań. Dalej grał na swojej konsoli mając jeszcze pretensje o to, że jego kobieta domagała się odrobiny partnerstwa w związku. To jest dopiero olewanie kogoś.
Jestem kobietą i uważam że bohaterka ma najwięcej winy w tym... Nie umiała powiedzieć co jest źle, mężczyzna nie czyta w myślach. Ja już dostałam tą cenną lekcje - na szczęście nie tak późno ;p jak bohaterka filmu
no jak to, to Gary był winien!
Ona gotowała, prała, sprzątała, robiła wszystko wokół niego a on nawet nigdy nie powiedział dziękuję!
Sprawa prosta... wykazałby CIUT zainteresowania i nie byłoby problemu.
Poza tym nawet jak już się kłócili, to Brooke jednak w miarę kulturalnie, a tamten w ich jeszcze wspólnym domu nagie laski i w ogóle... facet się zachowywał beznadziejnie, dopiero pod koniec co nieco zrozumiał.
Podsumowując, jedynym błedem Brooke było to, że nie powiedziała mu wprost o co chodzi. Ale z drugiej strony czy tak trudno wykazać choć trochę zainteresowania jeśli facet widzi, że ta baba jest wręcz idealna, piękna, wszystko za niego robi i cały czas się stara?
Ona myślała o nim, a on tylko i wyłacznie o sobie. Gra była ważniejsza niż pomoc swojej kobiecie.. I tak ze wszystkim
Wina faceta w tym wypadku jest oczywista
film jak dla mnei bomba... świetnie ukazuje realia zwiazków!! urażona duma, głupie podchody obojga i wzbudzanie zazdrości.znane mi z autopsji.
i jak w każdej takiej historii winne są obie strony... jeśli wogole mozemy mowic tu o winie, bo czasem jest tak ze dwoje ludzi po prostu przestaje sie dogarywac, a w takim przypadku po co sie meczyc?
jeszcze raz powtórze sie... BOMBA:) i od dzis jeden z moim ulubionych