Tak, dobrze widzicie, moim zdaniem ten film to arcydzieło, bo niczego w nim
nie brakuje. Spełnił moje oczekiwania. Z początku czytając opis filmu
pomyślałem, że tym sposobem zniszczyli całą serię... owszem uwielbiam
drift, lecz nijak on się miał do "Szybkich i wściekłych". No dobra,
wypożyczam film, robię popcorn i zaczynam oglądać. Już widząc pierwszy
wyścig zmieniłem zdanie co do tej części. Przepiękne kobiety, tuning,
soundtrack- wszystko miodne. Film oglądałem ponad dwadzieścia razy i cały
czas do niego wracam, po prostu najlepsza część, 10/10. :)
Zapomniałem dodać, że Vin Diesel był naprawdę miłym zakończeniem tego
filmu- tylko tego mi brakowało do szczęścia. :)
Ja bym tego filmu za arcydzieło nie uznał, jest zrobiony według tego samego utartego scheamtu, podobnie jak żywoty świetych z średniowieczu. Świetnie się go ogląda, ale jest bardzo przewidywalny, na czym bardzo traci.
Tokio Drift spełnil moje oczekiwania bo w tej serii chodzi przeciez o to by widz dobrze sie bawil podczas seansu i tak bylo w moim przypadku.Fajne samochody,gorace panienki i co najwazniejsze film nie byl przebajerowany tak jak najnowsza czesc.Minusem jest bardzo oklepana fabula bo mozna sie bylo spodziewac zakonczenia ale ogolnie film mnie nie zawiodl.
7/10